Problemy z oknami

—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

Problemy z oknami w mieszkaniu pojawiły się już na odbiorze i wielokrotnie powracały. Można nawet powiedzieć, że do teraz nie są zakończone, a przynajmniej ja uważam, że jest jeszcze jedna sprawa, ale deweloper ma inne zdanie (o tym na końcu).

W wyniku odbioru ujawniona została niesprawność okucia w oknie balkonowym – zostało ono wymienione. Okno w drugim pokoju również już na tym etapie było niesprawne – w pozycji uchylnej miało luzy na dolnych zawisach, ale ta usterka została usunięta zwykłą regulacją. Ponadto jedna rama okna i 3 klamki miały uszkodzenia mechaniczne (rozumiem, że to się zdarza na budowie, po montażu okien coś się jeszcze robi więc można uderzyć/odrapać) – elementy zostały wymienione na nowe.

Problem okien od tamtego czasu powracał kilka razy. Okucia były ponownie regulowane ponieważ ciągle coś nie pracowało tak jak powinno (np. przy przechodzeniu z pozycji uchylnej trzeba było dociskać ramę po stronie zawiasów bo inaczej nie łapało) Zdiagnozowałem też nieszczelności wymagające zasylikonowania – przepływ powietrza był z łatwością wyczuwalny. Na usunięcie tej usterki poszło trochę nerwów ponieważ wykonawca przyszedł do pracy nieprzygotowany i zabrakło mu sylikonu.


Największy jednak problem z oknami dotyczył zjawiska samo zamykania się skrzydła drzwi balkonowych. Wyglądało to tak, że po otwarciu okna nie można go było pozostawić w dowolnej pozycji bo się przymykało. Rezultat był taki, że by posiedzieć przy otwartym oknie musiałem czymś zastawiać skrzydło (zwykle krzesłem). Sytuacja prócz dyskomfortu korzystania była po prostu niebezpieczna. Mam małe dziecko, które samo wychodziło na balkon i nie raz niewiele brakowało by okno przytrzasnęło palce.

Nie rozumiałem i nie znałem przyczyny takiego stanu rzeczy. Jak już wcześniej pisałem byłem (i uważam że nadal jestem) laikiem budowlanym. Nie znałem przepisów w tym zakresie ale instynktownie czułem, że nie może być tak, że okno samo się zamyka. Problem zgłaszałem Wechcie kilkakrotnie informując co się dzieje. Przez wykonawcę podejmowane były próby regulacji okuć w celu zniwelowania efektu. Nie powiodło się to – gdy nawet udało się doprowadzić do zatrzymania okna w pozycji otwartej, to po zamknięciu było nieszczelne a żeby je zamknąć trzeba było dociskać całe skrzydło do ramy.

Wyciąg z długiego okresu korespondencji dotyczącej okien do pobrania tutaj ————>okna – zapis korespondencji

W lipcu 2014 roku po jednej z regulacji napisałem następującego maila:

Główny problem nie został rozwiązany ponieważ nie udało się wyregulować okna balkonowego w taki sposób by nie posiadało żadnej wady. Musiałem wybrać pomiędzy samoistnym domykaniem się skrzydła, a zamykaniem okna przy użyciu obu rąk (konieczność dociśnięcia do ościeżnicy) Wg. Panów którzy dokonywali regulacji niepozostawanie skrzydła w pozycji otwartej jest prawidłowe i zobowiązali się przekazać za Pana pośrednictwem dokument który będzie to potwierdzał. Proszę o dopilnowanie żeby taka informacja (czy to wynikająca z prawa budowlanego, czy z cech produktu i umieszczona w materiałach informacyjnych/instrukcji obsługi okna) do mnie pilnie trafiła.

Po kilku dniach otrzymałem owy „dokument” potwierdzający, że skrzydło może się samo zamykać (jego treść do pobrania tutaj ————>zaświadczenie o pozostawaniu okna w pozycji otwartej)

„przełomowy moment”

Nagle w sierpniu 2014 roku przy całym moim laicyzmie budowlanym doznałem olśnienia dotyczącego możliwej przyczyny problemu. Trop był banalny, ale przyszedł mi do głowy dopiero po 1,5 roku użytkowania. Sprawdziłem czy całe okno jest osadzone pionowo w ścianie. Jak się okazało nie było, odchyłka była całkiem duża (ponad 1 cm). Potem już poszło szybko, bez problemu ustaliłem, ze istnieje norma dotycząca odchyłki od pionu okna i że moje okno jej nie spełnia. Wysłałem pismo z reklamacją (do pobrania tutaj ————>osadzenie okna). Potem szybka wizja lokalna wykonawcy, uzgodnienie terminu i naprawa, która zabrała mi kolejne wiele godzin.

Najgorsze w całej sprawie jest to, że przez 1,5 roku wmawiano mi, że wszystko jest ok, próbowano regulować coś czego nie da się naprawić regulacją. Trudno mi uwierzyć, że deweloper i wykonawca nie znali przyczyny albo nie mogli jej poznać przy dochowaniu należytej staranności. Skoro ja sam dotarłem do źródła problemu – biorąc pod uwagę banalność przyczyny – nie wierzę, że doświadczony budowlaniec na hasło „drzwi się same zamykają:” nie sprawdza w pierwszej kolejności pionów. Wszystko wskazuje na celowość takiego działania lub na brak odpowiednich kompetencji (nie wiem co gorsze). Wielokrotnie dostałem informację, że wszystko jest ok, że nie ma żadnej normy która reguluje kwestię samo zamykania się okna. Częściowo jest to prawda, może w żadnym przepisie nie pada sformułowanie „okno nie może samo się zamykać”, jednak przy prawidłowym osadzeniu z pewnością nie będzie się tak działo. Cała ta sytuacja pozostawiła duży niesmak i poczucie, że jeśli nie wskażę przepisu to nie mam co liczyć na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy choćby była ona oczywista.

Zdjęcia z naprawy

20141008_10550820141008_113618


Jeszcze w temacie okuć jest ciekawa historia:

Podczas jednej z regulacji w lipcu 2014 roku od serwisantów dowiedziałem się, że przyczyną ciężkiej pracy klamki i mechanizmów jest brak właściwego smarowania i konserwacji okuć. Dziwiło mnie to trochę ponieważ nie zostałem nigdy poinformowany, że okna wymagają minimum raz w roku smarowania. Poprosiłem mailowo o przesłanie instrukcji konserwacji okien. W odpowiedzi otrzymałem PDF z instrukcją a w treści maila potwierdzenie, że instrukcja nie była do mnie przekazana a powinna być. Mail brzmiał dokładnie:

W załączniku instrukcja regulacji i konserwacji okien, którą faktycznie powinien Pan otrzymać podczas odbioru lokalu.

1 sierpnia 2014 roku złożyłem pismo wzywające do wymiany wszystkich okuć (jego treść do pobrania tutaj ————>wymiana okuć)

Ponieważ nie otrzymałem odpowiedzi w terminie 14 dni co zgodnie z prawem oznacza uznanie reklamacji w dniu 19 sierpnia napisałem maila o następującej treści:

W związku z brakiem w terminie 14 dni odpowiedzi na reklamację złożoną w Państwa Biurze Sprzedaży Mieszkań w dniu 1 sierpnia 2014 roku dotyczącą okuć okien w lokalu [nr] przy ulicy Klaudyny Potockiej 51 uważam reklamację za zasadną i uznaną.

W związku z powyższym proszę o wskazanie potencjalnych terminów wymiany okuć oraz przewidywanego czasu pracy w moim mieszkaniu.

Dostałem mailową odpowiedź, że nie mają mojego pisma więc przesłałem skan złożonego dokumentu z potwierdzeniem wpłynięcia do Biura sprzedaży mieszkań.

Odpowiedź na to pismo dostałem ostatecznie pocztą (treść odpowiedzi do pobrania tutaj ————>odpowiedź – wymiana okuć)

Do tematu wróciłem w mailu z dnia 30 września 2014 roku przy okazji ustalania terminu ponownego osadzenia okna:

Czy w tym samym terminie zostaną wymienione okucia zgodnie z uznaną reklamacją z dnia 1 sierpnia 2014? Muszę minimalizować czas poświęcony naprawą i chciałbym by było to w jednym terminie.

Odpowiedź Wechty z 2 października:

Reklamacja wymiany okuć okiennych została odrzucona pismem od Pana prezesa (nazwisko). Okucia nie będą wymieniane.

Mój mail z 3 października:

Nie można odrzucić pismem prezesa reklamacji która została uznana z mocy prawa na podstawie nadrzędnych przepisów. Zachęcam do ponownego zrewidowania swojego stanowiska w tej sprawie. Proszę o ostateczną informację o wymianie okuć do dnia 6 października 2014 (poniedziałek) do godziny 15 drogą mailową. W przepadku odmowy dokonam wymiany na koszt własny i wystąpię do sądu z roszczeniem o zwrot kosztów w ramach wykonania zastępczego.

Odpowiedź Wechty z 2 października:

Reklamacja wymiany okuć została odrzucona. Informuję, że firma Wechta nie pokryje żadnych kosztów samodzielnej wymiany okuć przez klienta. Ingerencja w okna mająca na celu np. wymianę okuć, spowoduje utratę gwarancji na stolarkę okienną.

Mój mail z 6 października:

Do tego tematu jeszcze wrócimy.

Na ten moment sprawa jest zawieszona i nie podejmowałem żadnych kroków. Jest jeszcze kilka ważnych spraw w toku i czekam jak one się rozstrzygną, żeby podjąć kompleksowe działania.

—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

Problemy z oknami

Tytułem wstępu…

—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

Celem wprowadzenia do tematu kilka faktów i informacji.

Mieszkanie w bloku przy ulicy Klaudyny Potockiej 51 kupiłem na przełomie 2012-2013 roku. 49m2, dwa pokoje, osobna kuchnia, balkon, ostatnie piętro.

Jest to moje pierwsze mieszkanie, kupując je nie posiadałem żadnej wiedzy o budownictwie i nie byłem w stanie weryfikować prawidłowości wykonania. Dziś ta sytuacja znacząco się zmieniła, 2,5 roku współpracy z firmą WECHTA nauczyło mnie wiele o budownictwie, o normach i przepisach, a nawet o prawach konsumenta. Dziś wiem o tych sprawach więcej niż przeciętny człowiek musi wiedzieć.

Przez te 2,5 roku praktycznie cały czas jestem w kontakcie z deweloperem i jak tylko zamknę jakąś reklamację pojawia się kolejna, a niektórych nie mogę skutecznie zamknąć od ponad 2 lat choć mam rację, co wykażę w jednej z kolejnych publikacji.

Nie mam doświadczenia w odbieraniu mieszkań i dlatego na odbiór który miał miejsce w styczniu 2013 roku zatrudniłem specjalistę, który wypunktował wady mieszkania. Trudno mi się odnieść czy ta lista w kontekście np innych inwestycji czy deweloperów, albo nawet mieszkań w tym bloku jest krótka czy długa. W mojej subiektywnej opinii usterek lub niezgodności było dużo, w tym wiele dość kluczowych dla możliwości korzystania z mieszkania. Zdarzenie to nauczyło mnie przede wszystkim by nigdy nie odbierać mieszkania bez wsparcia profesjonalisty.

Poniżej lista usterek wykazanych na odbiorze mieszkania:


 odbiór mieszkania – protokół <— do pobrania —> plan mieszkania – odbiór


Wg mnie najistotniejsze sprawy to:

– problemy z płytkami na balkonie – które trwają do dzisiaj o czym będzie osobny wpis

– woda w kanale w suficie jednego pokoju – po nawierceniu dziury wylało się całe wiadro. Tego problemu na pewno bym nie znalazł gdyby nie osoba pomagająca mi przy odbiorze

– otwory drzwiowe niezgodne z projektem – kilka otworów drzwiowych wewnątrz mieszkania miało za małe wymiary, nie mieściły się w nie żadne drzwi

– brak kąta 90 stopni w kilku miejscach

– wnęka na szafę miała różną głębokość po prawej i lewej stronie

– szpara między drzwiami wejściowymi a ościeżnicą – proces usuwania tej usterki który zakończył się wymianą całych drzwi wraz z ościeżnicą na nowe również opiszę później

– różna szerokość ściany przy drzwiach do kuchni

– kilka problemów z okuciami i regulacją okien – ten temat również ciągnie się cały czas i będzie dokładniej opisany już w najbliższym wpisie

– kilka pęknięć na ścianach i suficie, którym również poświecę osobny wpis

Niestety części usterek deweloper nie naprawił co było moją decyzją ponieważ bardzo się spieszyłem z wykończeniem (taka sytuacja życiowa) i nie miałem czasu, tak więc mam np. krzywą szafę.

—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

Tytułem wstępu…

Jak buduje Wechta

—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

W tym miejscu powstaje strona poświęcona wadom, usterkom i problemom z reklamacjami w bloku przy ulicy Klaudyny Potockiej 51 w Poznaniu. Blok został wybudowany przez dewelopera WECHTA w latach 2010-2012.

Problemów do opisania jest dużo, większość na przykładzie jednego mieszkania i jego właściciela, jednak są też sprawy dotyczące funkcjonowania całego budynku.

Zachęcam do zapoznania się z treścią strony osoby poszukujące mieszkania na rynku poznańskim. Nie napiszę tu jakie mieszkanie należy kupić, ale postaram się doradzić jakiego nie warto kupować.

Tylko od Nas – Klientów zależy jakie firmy będą istnieć na rynku a na jakie nie będzie popytu. Zakup mieszkania to często najważniejsza decyzja w życiu, nie dajmy się oszukiwać przez nierzetelne firmy. Czytajmy i bierzmy pod uwagę opinie innych klientów. Nie warto marnować 3 lat na walkę z deweloperem skoro już ktoś inny zmarnował ten czas i może teraz podzielić się swoimi doświadczeniami.

potockiej.—> jeśli chcesz wrócić do Spisu Tematów kliknij tutaj <—

Jak buduje Wechta